samotna wyprawa rowerowa na KAUKAZ 2006 by Paweł Robinson Dunaj

Historia

DZIĘKUJE!...małe podsumowanie

              Dziękuje! Nie pierwszy i ostatni raz...Kolejny sukces...jeżeli chodzi o oglądalność strony:)Dzisiaj odwiedziło ją 178 różnych osób tym samym przekraczając próg 12,5 tys. odwiedzin od uruchomienia strony Dodatkowo www.kaukaz.duna.pl awansowała na pierwsze miejsce w TOPLISTE wypraw rowerowych(link powyżej lub poniżej) -dla mnie w tym momencie to juz bardzo duży sukces, chociaz nie jest to jakis super istotny ranking, ale to mobilizuje, mobilizuje i to bardzo mocno, bo gdybym nie chciał aktualizować stronki codziennie i dzielić się tym co zdarzyło się w danym dniu to pewnie tak by nie było i przy okazji spałbym około 2 godzin dłużej...ale nie ukrwam..warto...przede wszystkim dlatego, że w przyszłosci będzie to prawdziwa skarbnica wiedzy o przygotowaniach...co w jakiej kolejności robiłem...czy dobrze, czy źle...itd.itp:). Przynajmniej dla mnie....a jeżeli moje informacje przydadzą się komuś innemu - to będzie najwiekszy z największych sukcesów:)Ale czas pokaże:)

Tak jak pisałem wcześniej ..warto podejmować wyzwania w życiu, chociażby dlatego, że człowiek przez takie trzy miesiące przygotowań nabył umiejętności, nauczył się tyle, ile przez ostatnich pare lat swojego życia...powtarzam WARTO..przede wszystkim realizować swoje..zapewniam

Przyznam, ze nie sądziłem, że aż tyle się uda.......szukanie sponsorów, na poczatku było "dla jaj". Gdy okazało się, że to poważna sprawa i że ludzie sprawę biorą " na serio" - spróbowałem. Poźniej tyle się tego nazbierało, ze nawet nie było w głowie zrezgynować. Każdy kolejny dzień to myśl, że już za kikadziesiąt godzin będę pedałował.....Żyć nie umierać

Co prawda nie zrealizowałem swojego planu w całości , ale i tak jestem zadowolony z tego ile udało się osiągnąć. Nie uwierzycie, ale sam nie wierzyłem, że uda się wyprawę KAUKAZ 2006 rozkręcić do takich rozmiarów, jakie ma ona obecnie

Wiele osób zadaję pytanie: PO CO? - sam nie wiem:) Ja po prostu chce tam jechać...jakby nie było, tzn. gdybym nie znalazł ani jednego SPONSORA i tak bym pojechał - poważnie.....Ale dzięki temu wszystkiemu na pewno udało się podnieść komfort wyprawy...

No cóż..konczę ten monolog...jest DRUGA W NOCY!!więc pewnie zdania juz nie mają sensu - ale spokojnie..jutro poprawie i będę się wstydził błedów jakie popełniłem w tym tekscie...

POZDRAWIAM!!

dodane 28 Jun 2006

komentarz(0)

Wspaniały ksiądz:)


Wspaniały ksiądz:) - co tu urkywać. Chyba wszyscy wiedzą, że jestem ministrantem, lektorem w Katedrze Białostockiej. Nasz opiekun, czyli nasz Ksiądz Jurek Szymański pomógł mi w zakupie trzech rzeczy!! Komuś może wydawać się to mało, ale przyznam, że jedną noc nie przespałem myśląc własnie o tym jak te trzy rzeczy kupic. Mam tu na myśli ŁAPAWICE PUCHOWE(RĘKAWICE), BUTKI PUCHOWE i KASK ROWEROWY! Od nich może zależeć, nawet moje życie...dziwne? NIE!! Po kolei..

BUTKI PUCHOWE - w nocy temperatury spadają do 20 stopni poniżej zera. Nie chciałbym tak jak moja koleżanka w tym roku w ALPACH mieć obawy czy będą jej amputować palce czy jednak da się je uratować?. Całe szczęscie wszystko zakończyło się dobrze, ale ja takiej sytyuacji nie chciałbym mieć. W tych butkach odmrożenie palców graniczy z cudem....ale nie ma rzeczy niemożliwych:)

Rękawice puchowe (łapawice) - Zawsze, ale to zawsze marzłem w kończyny górne - teraz już nie powininenem - sprzęt do 50 stopni poniżej zera zrobi swoje:)Miałem obawy, ze pojadę w najzwyklejszych łapawicach z CORDURY + wewnetrzne rękawice polarowe...ale szczęście juz nie!!

kask - już dwie stłuczki: rowerzysta kontra samochod, miałem własnie jako rowerzysta. Niezbyt miłe wspomnienie, w każdym bądz razie miałem szczęscie i nic się nie stało...Tutaj ryzykować nie warto. Przy okazji moj kolega KAMIL, więcej mi nie "dokopie", że cały czas powtarzałem, że KASK jest najważniejszy a sam nigdy go nie miałem - teraz mam - ale tylko dzięki pomocy, bo sam bym jeszcze długo, długo nie kupił

dodane 28 Jun 2006

komentarz(0)

WYJAZD


Okazało się, że jest tyle spraw do załatwienia przed wyjazdem, których nie można od tak zostawić i pojechać, że muszę wyjechać - tak jak planowałem od samego początku- czyli w piątek 30 czerwca Jednak i to nie jest pewne - wyjaśni sie jutro, czy w AMBASADZIE FEDERACJI ROSYJSKIEJ chciało się odkręcić to co namieszali , ponieważ zapewnili mnie, że na pewno im się "zechce" wyrobić nową wizę na poniedziałek 3 lipca. Jednak jutro się dowiem około godziny 11 czy moja wiza jest gotowa - jak nie to ZONK. Pożyjemy - zobaczymy, ale dzięki temu mam juz przedsmak prawdziwej ROSJI:) - szok! W CZYTAJ WIĘCEJ zamieściłem przykładową listę spraw do załatwienia jutro(część jest juz nieaktualna)

dodane 28 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

ELEKTROWNIA na 3 kółkach:)


Elektorownia, trochę to śmiesznie brzmi, ale dzisiaj starałem się naładować wszystkie akumulatorki, akumulatory i baterie, jakie biorę na wyprawę. Niestety dostęp do prądu podczas wyprawy będzie ograniczony, więc cały zapas mocy jaki będę miał ze sobą w akumulatorkach musi starczyć przynajmniej na 7 dni. Stąd jedną z dzisiejszych czynności było ładowanie wszystkiego co tylko się da:)

W CZYTAJ WIĘCEJ parę fotek.

dodane 28 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

PAKOWANIE

      PAKOWANIA ciąg dalszy...jako, iż wczoraj nie udało się nic zapakować - chociażby dlatego, ze do PÓŁNOCY siedzieli moi znajomi: MARZENIE, ULA i MICHAŁ (vel SNARECZKI), wszystko robiłem dzisiaj. Jednak chciałem wam także przedstawić parę fotek np. porównanie pokoju z wczoraj i dzisiaj - diametralna róźnica. Wszystko poskładane, posortowane i poukładane. Wierzyć się nie chce. Zasługa w tym także osób, które ponownie mnie dzisiaj odwiedziły - MARZENIA i MICHASIA - składali moje ciuchy - podawali rzeczy..i takim oto sposobem udało się zrobić porządek w pokoju i wybrać tylko potrzebne rzeczy!

P.S. W CZYTAJ WIĘCEJ parę zdjęc...dla porównania - wczoraj i dzisiaj:)

dodane 28 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

Darmowy "serwis" roweru przez kolegę

       Jeden z moich dzisiejszych gości, Marcin ( http://www.garcin.prv.pl/ ) (zwany też jako GRYCEL lub KACZOR), niesamowity maniak rowerowy, dla którego grzebanie się godzinami przy rowerze to wielka przyjemność, postanowił mi pomóc w naprawie(czyt. udoskonaleniu) mego roweru. Co to dużo o nim pisać...'w czterech słowach': po prostu równy gość:) Prawdopodobnie, dzisiejszej nocy nie prześpi, bo jak mówił , weźmie mój rower o piwnicy i zrobi z nim porządek, bo jednak trochę rzeczy jest...na przykład:):

wymiana kółeczek w tylnej przerzutce
włożenie taśm między obręcz i dętke
zmiana kasety na całkowicie nową
zmiana łańcucha na nowy
montaż błotników
regulacja tylnego hamulca
montaż koszyków na bidon
regulacja przerzutek

Marcinie ...dziękuje....dzięki Tobie mam trzy godziny na zajęcie się innymi, równie ważnymi rzeczami

P.S. W CZYTAJ WIĘCEJ parę zdjęc...

dodane 28 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

Odwiedziny :)


Co tu ukrywać. Jest mi niezmiernie miło, że praktycznie non stop przychodzą i wychodzą znajomi by się pożegnać, życzyć wszystkiego najlepszego. Akurat wczoraj siedział u mnie taka trójka, która nie chciałą wyjśc, aż do północy! - parę fotek z wczoraj i dzisiaj (powtóka z rozrywki w CZYTAJ WIĘCEJ)

dodane 28 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

6 godzin z PTV


Wczoraj miałem "okazję spędzić" około 6 godzin z Podlaską Telewizją(PTV). Miałem to szczęście, że reporter i operator to starzy znajomi i wszyscy byliśmy na wielki luzie. Sześć godzin bez skrępowania, udawania czy czegokolwiek w tym stylu - całkowity "LUZ I BLUES":) Nie ukrywam - szczęście niesamowite - tak jak i do tej pory. To chyba Opatrzność. Nie wiem jak to się wszystko dzieje, ale 90% rzeczy układa się po mojej myśli, może nawet, aż za dobrze - to mnie przeraża Mimo wszystkie jestem szczęśliwy:)

W CZYTAJ WIĘCEJ, parę fotek z tego dnia.

dodane 28 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

GALERIA - JUTRO:)

        Niestety jestem tak padniety po całym dniu, że pisanie dzisiejszych NEWSow musze zostawić na jutro - teraz nie dam rady:(.

Tyle tego jest, że sama ich ilość mnie przeraża Za to jutro będzie co czytac...oj będzie bo dzisiaj sie działo...dużo się działo:)

Ale najlepsze było scinanie włosów - miałem 6sciu fryzjerów!! Nie ma to jak studenckie życie - pozdrowienia dla chłopaków z akademika DELTA PB:)

W czytaj wiecej tylko 4 zdjecia z 230 jakie zrobiliśmy moim nowym aparatem

dodane 27 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

TVP3 - Rowerem na Kaukaz

      Czasem mówi się: "jaki ten świat mały!", albo "żyjemy w kosmicznej wiosce". To prawda, w dobie komputerów i przekazów satelitarnych, możemy oglądać dowolny zakštek kuli ziemskiej, możemy zadzwonić do żyjących tam ludzi i wysłać im nasze zdjęcia. Dzięki samolotom dotrzemy wszędzie w kilka godzin.

SCIĄGNIJ

Ale są wśród nas również tacy, dla których ziemia ma zupełnie inny wymiar. Lada dzień Paweł Dunaj wyruszy rowerem z Białegostoku na Kaukaz. Planuje przejechać 7 tysięcy kilometrów w 60 dni. Z podróży powróci dopiero na początku września. Spotkałem się z Pawłem, aby zadać mu kilka pytań, ale przede wszystkim nurtowało mnie jedno: po co?

ŹRÓDŁO: http://ww6.tvp.pl/2844,20060627361486.strona

dodane 27 Jun 2006

komentarz(0)

PAKOWANIE

      Cały sprzęt już zgromadzony, więc pakowanie ruszyło na dobre. Tego NEWSa pisze z wielkim trudem, ponieważ pod moimi rękami leży wszystko - nawet skórka od banana:)Na prawo obiektyw od aparatu w szklance po soku, na prawo lezą buty rowerowe - jednym słowem wszystko. W moim małym pokoiku znajduje się w tym momencie cały, ale to cały sprzęt na wyjazd, z wyjatkiem roweru i przyczepki. Miałem to zrobić dzisiaj, ale było tyle spraw, ze HEJ - TV, urzędy, firmy, robota papierkowa, potem non stop w odwiedziny wpadałą całą masa ludzi , akademik, ścinanie włosów - i tak oto nic nie udało się zrobić. Jutro z samego rana ruszam pełną parą, by przypadkiem czegoś nie zapomnieć - a tych rzeczy troche jest. W CZYTAJ WIĘCEJ chciałem sie pochwalić wielkim bałaganem w pokoju - tzn. to nie jest bałagan, tylko niepoukładany szpej na wyjazd - bynajmniej nic nie jest pozowane - wierzcie mi.

dodane 27 Jun 2006

Czytaj wiecej ... komentarz(0)

ROBERTS

        Na wyprawach w Himalaje najważniejsze jest ciepło i komfort. Dzięki wysokiej, światowej klasy ubraniom i śpiworom puchowym, nawet przy temperaturach poniżej -50 stopni oraz wiatrach wiejących ponad 100 km/h zimno nie miało do mnie dostępu. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy jak wiele zależy od komfortu termicznego. W niektórych miejscach wystarczy zapał i determinacja, ale są też momenty, kiedy i one nie wystarczą. Dlatego warto tych momentów uniknąć. Zapraszam na stronę producenta:www.roberts.pl - PIOTR MORAWSKI

Uważam tak samo jak nasz Polski Himalaista, Piotr Morawski, którego zdanie możecie poczytać wyżej,....tylko że wcale nie trzeba jechać w Himalaje by porządnie zmarznąć. Przekonałem się o tym w tym roku w ALPACH na sylwestra(30 stopni poniżej zera podczas ataku na szczyt i piekielnie przeniklywy wiatr uniemożliwił nam zdobycie tego co zaplanowaliśmy). Od firmy ROBERTS zakupiłem rekawice i butki puchowe, niezbędne podczas akcji górskiej na wysokościach ponad 5000 metrów. Dziękuje za udzielenie rabatu! Polecam wszystkich produkty tejze firmy, POLSKIEJ firmy!! - cieszę się, że Polacy potrafią robić rzeczy jakością przewyższającą swiatowe, czołowe firmy. To jest w tym wszystkim najpiękniejsze - chcieć to móc
Dziękuje!

dodane 27 Jun 2006

komentarz(0)

16 Maj2006 - 26 Maj 2006, (20)
8 Maj 2006 - 15 Maj 2006, (5)
30 Kwiecień 2006 - 7 Maj2006, (1)
22 Kwiecień 2006 - 29 Kwiecień 2006, (6)

samotna wyprawa rowerowa na KAUKAZ 2006 by Paweł Robinson Dunaj

PATRONAT HONOROWY: