samotna wyprawa rowerowa na KAUKAZ 2006 by Paweł Robinson Dunaj
 

Główna





Mila niespodziewanka
c.d.

Patrze na wyswietlacz i nie wierze. Moze to od tych upalow - pytam w myslach, a moze operatorowi zartow sie zachcialo - wszak wiesc o naszym dzielnym podrozniku dotarla nawet do łAmeryki :) Lekki strach, cisnienie rosnie, ale co tam, odbieram! -wszystko dzieje sie w 2 sekundy
-halo
-no czesc Michale - slysze z drugiej strony
Przy rutynowej rozmowie zaraz bi mi sie wlaczyl gadulec, ale tym razem mnie zatkalo! To naprawde Robinson.
No szok, szok w trampkach!
Jestescie pewnie ciekawi co mowil?
Hmm szczerze mowiac ja tez, ale niewiele pamietam :D
Jesli znacie Pawla osobiscie to wiecie jak szybko mowi i przez to jak "malo wyraznie". Jesli nie znacie to obejrzyjcie reportaz telewizyjny czy posluchajcie audycji radiowej z jego udzialem i pomnozcie czestotliwosc wyrzucanych slow najmniej razy 2. Uwierzcie mi, wystepujac w mediach staral sie mowic wolniej :) Do tego dodajcie odleglosc, ruch najwiekszej arterii miasta przy ktorej stalem i komunikatywnosc spada do promili ;)
Smiechem, zartem ale cos tam spamietalem, dlatego pisze.
Na poczatku wspomnial rzecz jasna o stonce, ze za kazdym razem zaglada i radosc go ogarnia jak widzi ze zyje i zostawiacie swoje komentarze. Mowil tez ze jedzie mu sie niezle, aczkolwiek wolno. O dziwo nie tyle przez upaly, a przez bardzo goscinnych ludzi ktorych spotyka. Dajmy na to wczorajszy dzien (czwartek). Ugoscil go pewien farmer o ktorym wspominal w swojej krotkiej relacji. Facet zyje bardzo ubogo ale mimo wszystko powiedzial ze nie odpusci jak sie nie zatrzyma sie u nich na noc. Mieszkaja w domu, ktory jak wynika z opowiadan Pawla, jest w stanie surowym. W otworach okiennych jest folia, spia na prowizorycznych legowiskach zbitych z desek itd. itp. Nie moze sie nadziwic ich goscinnoscia. Rozmawiaja godzinami, oczywiscie po rosyjsku. Jak on sie dogaduje - sam nie wiem. Rece ida w ruch :) Na pewno pomaga tez bliskosc bialorusi i naturalna sklonnosc mieszkancow ziemi bialostockiej do nawiazywania kontaktow - to na bank. W tej chwili jest w juz w takich regionach swiata gdzie zdecydowana wiekszosc to muzulmanie. Nie przeszkadza to jednak by rozmowe zakrapiac "odrobina" czystej. Jak narazie sie nie zatrul. Organizm znosi w miare dobrze podroz na rowerze. Nie liczac jednej czesci ciala ktora, jest szczegolnie mocno eksloatowana. Nie chodzi tu bynajmniej o nogi. Rzecz sie rozchodzi o zadek. Wprawdzie przez 20 dni pampersy kolarskie spisywaly sie niezle, ale 21 dnia nawet one nie zapobiegly odparzeniom. No w sumie nic dziwnego i 3 tygodnie to niezly wyczyn. Upaly jednak robia swoje. Jesli chodzi o psyche to jest ok. W sumie goscinnosc ludzi troche spowalnia podroz, ale wiadomo, czlowiek jako istota stadna porzebuje kontaktu z innym czlowiekiem. Nawet by otworzyc paszcze raz na jakis czas. Gorzej jak przez pare dni ludzi w okolicy brak, wtedy psyche zaczyna troche gorzej pracowac, ale taka sytuacja zdarzyla sie Pawlowi tylko raz.
Co tam jeszcze mowil? Zaluje ze nie mam w telefonie funkcji zapisywania rozmowy to bym ja dokladnie zrelacjonowal. Aha wspominal tez o spaniu w jakiejs jednostce czy cos z wojskiem - nie wiem, nie znam sie :) Mowil ze dostaje duzo jedzenia na droge, tak wiec zamiast ubywac to przybywa w sakwach. Glos mial radosny, zeby nie powiedziec rozweselony. Sprawial wrazenie podekstytowanego, ale Pawel chyba zawsze tak ma :) No kurde blade tyle tego bylo ze juz mam pustke w glowie. W kazdym razie ogolne przeslanie z rozmowy jest takie ze... jest OK!
Jak mnie wena odwiedzi i pamiec najdzie to jeszcze skrobne co by nie trzymac tylko dla siebie Robinsonowych wiesci. Poki co ide spac bom padniety i oklapniety. Jutro cos nowego na stronie sie pojawi.
Wszystkich "kibicow" Pawla serdecznie pozdrawiam z samego Białegostoku!!!
dodane 22 Jul 2006
0 komentarz




Dodaj komentarz - COS CI LEŻY NA SERCU?:) OPISZ TO! - DZIĘKI! :)

imię/ksywka:

emotikony:

smile wink tongue laughing sad angry crying 




 

Panel Administracyjny
© banner 2006 by Marcin BUCHOO Buchwejc