samotna wyprawa rowerowa na KAUKAZ 2006 by Paweł Robinson Dunaj
 

Główna





DZIEN 0
Wszystko udalo sie zrobic i jazda na dworzec...Wczesniej nie kupowalem biletu, bo prawie do ostatniej chwili nie bylo wiadomo co z wiza rosyjska, a nie bylo sensu jechac, gdyby nie udalo sie zmienic daty.Na dworzec zajechalem 15 minut przed odjazdem, ale jeszcze przez 7 minut odpowiadalem na pytania "reporterow", a przez pozniejsze 5 - stalem w kolejce, by kupic bilet - takim oto sposobem zostaly mi 2 minuty by z kasy przejechac na rowerzem az pod sam wagon(co jest zabronione - SOKISTA zwrocil uwage)i wrzucic wszystko to co ze soba mialem, a troche tego bylo...

udalo sie....potem juz tylko jazda pociagiem, rozmowa z Andrzejem - rowerzysta, ktory byl na Litwie(wczesniej wspominalem) oraz Mirka Dudel, dzieki ktorej mam teraz wize rosyjska smile

Jednak najwiecej atrakcji bylo w Warszawie, gdyby nie wspanialy Michal, ktory zalatwil nocleg w stolicy, pewnie nie poradzilbym sobie z dojazdem do mieszkania, gdzie spalismy...bylem zle spakowany, nie moglem utrzymac rownowagi na rowerze i w ogole....porazka...Gdyby nie on, chyba bym sie zdolowal, a tak bylo bardzo wesolo i nawet z calej tej sytuacji potem sie smialismy:)

potem juz tylko porzadne przepakowywanie do 2 w nocy i spac(pobudka o 5 rano)....ale co bylo nastepnego dnia....a nastepnym niusie














dodane 06 Jul 2006
0 komentarz




Dodaj komentarz - COS CI LEŻY NA SERCU?:) OPISZ TO! - DZIĘKI! :)

imię/ksywka:

emotikony:

smile wink tongue laughing sad angry crying 




 

Panel Administracyjny
© banner 2006 by Marcin BUCHOO Buchwejc