samotna wyprawa rowerowa na KAUKAZ 2006 by Paweł Robinson Dunaj

Główna

Witamy w warszawie!

tak na poczatku, to wlasnie siedze sobie z moim kolega w kafejce internetowej na Zeromskiego(BIELANY).

Od godziny 15.05 mam okazję być już w stolicy naszego Państwa. Zanim tutaj dojechałem spotkało mnie wiele przygód, miedzy innymi: w przedziale jechal ze mna rowerzysta, ktory spedzil ostatnie szesc dni na Litwie - oczywiscie przemierzajac ja wzdluz na rowerze. Niestety spalem dzisiaj tyklo 3 godziny i cudem zdazylem na pociag. Chodzi o to, ze w pociagu chcialem sie przespac, a koles do mnie gadal i gadal wink

Myslalem, ze zdurnieje od tej gadaniny, ale mimo wszystko przyjemnie sie z nim gawedzilo:) Jak sie potem okazalo w tym samym pociagu jechala ze mna moja kolezanka - MIRKA DUDEL. Dzieki niej zawdzieczam uzyskanie wizy rosyjskiej. To ona w poniedzialek przeniosla moje dokumenty wraz z paszportem z Ambasady Iranu do AMbasady Federacji Rosyjskiej w celu poprawy bledu w paszporcie- DZIEKUJE.

Nastepnie na dworcu czekal juz na mnie moj wspanialy kolega - MICHAL vel SNARECZKI, ktoremu zawdzieczam bardzo bardzo duzo smile

POmoglby mi np. w wydostaniu sie z tego piekielnego dworca centralnego poprzez wniesie roweru i calego bagazy po schodach. Nie wspomne juz o fakcie,ze udostepnia mi "wyro" w Wawie i specjalnie dla mnie jechal, az tutaj by otworzyc drzwi do swojego krolestwa:)

Gdy bylismy juz pod domem, otrzymalem telefon od starej znajomej(BASI Borysewicz), ktora "mieszka" w KURDYSTANIE i zaprosila mnie do siebie! DLa niezorientowanych KURDYSTAN to wschodnia czesc TURCJI, graniczaca z Iranem(ponoc bardzo niebiezpieczne rejony - Basia, mowila,ze to ostra sciema i zapraszala bardzo goraco - nie ma co- skorzystam wink

To chyba tyle na teraz - zaraz zrzuce zdjecia z przejazdu pociagiem i jazdy po Warszawie = w CZYTAJ WIECEJ.

POZDRO od Michala, oczywiscie mnie i mojej "ukochanej" tongue

dodane 30 Jun 2006

0 komentarz