samotna wyprawa rowerowa na KAUKAZ 2006 by Paweł Robinson Dunaj
 

Główna






Relacje, zdjecia... brak czasu


Jednak, na razie nie uda mi sie przepisac relacji...2 godziny zajelo przegrywanie zdjec na kompa, nagranie CD, wrzucenie ich na ftp, udostepnianie czesci z nich na stronie oraz napisaniu czegos takiego jak widzicie ponizej... nic ciekawego, ale Michal wiekszosc waznych informacji przekazal w kapitalny sposob. Michale - dziekuje...

Postaram sie w najblizszych dniach uzueplnic to czego dzisiaj sie nie udalo...

Chcesz wiedziec wiecej kliknij na "czytaj wiecej"


dodane 06 Jul 2006





DZIEN 6

      Lecitew - KAFEJKA INTERNETOWA(VINNICA) , 06.07.2006(Czwartek) - na razie 84,22 km


dodane 06 Jul 2006





DZIEN 5

      Hmielnickij - Lecitew , 05.07.2006(Sroda) - 85,69 km

Paweł przejechał dziś 86 km do miejscowości LETCIEV w której znajduje się największe Sankturaium na Ukrainie. Jutro odbędą się uroczystości 400-lecia. Na te uroczystości zjedzie się cały Episkopat Polski. Jest to w połowie drogi Chmielnicki a Winnica.
Nasz podroznik kupił 1 litr paliwa na stacji benzynowej i teraz ...

c.d. w "czytaj wiecej"


dodane 06 Jul 2006





DZIEN 4

     Ternopil - Hmielnickij, 04.07.2006(Wtorek)-115,53 km


dodane 06 Jul 2006





DZIEN 3

     20 km za Lwowem - Ternopil, 03.07.2006(Poniedzialek)


dodane 06 Jul 2006





DZIEN 2

     Mostoyska - 20 km za Lwowem, 02.07.2006(Niedziela)


dodane 06 Jul 2006





DZIEN 1

     Warszawa - Przemysl - Mostoyska, 01.06.2006(sobota)


dodane 06 Jul 2006





DZIEN 0

      Bialystok - Warszawa, 30.06.2006(piatek)
Dzien mial sie rozpoczac o 5 rano, bo trzeba bylo sie spakowac(jeszcze nie bylem!!), wykonac nadruki na koszulkach z logo sponsorow i patronow, pojsc do sasiadki pozegnac sie, wykupic polise ubezpieczeniowa i wiele innych rzeczy, a zostalo raptem 5 godzin do pociagu a tyle spraw na glowie....ehh...i tak cale zycie... wink
Dalszy ciag relacji: kliknij na "czytaj wiecej"


dodane 06 Jul 2006





Moi drodzy - ROBINSON z tej strony:)

Jestem, jeszcze nie w kafejce, ale u jakiegos czlowieka... za chwile stad wyjde i za pieniazki posiedze przy komputerze 2 godziny. 30 minut temu dojechalem do VINNICY pokonujac w rekordowym czasie 84 kilometry w 4 godziny... nie mialem prawie zadnego podjazdu - rowna droga, a wiatr prosto w oczy wial tylko z predkoscia 5 km/h. Dla mnie pogoda rewelacyjna, mimo ze asfalt to prawdziwa patelnia. W tym momencie formatuje fotki i wrzucam je na ftp. Prosze Cie Michal, bys cos z nimi zrobil - to tylko polowa tego co udalo mi sie zrobic - zrzucam, tylko te z NIKONA..
Napisalem, ze jechalem 4 godziny, ale faktycznie to byly 3, poniewaz w czasie jazdy, na srodku drogi stana mi jakis czlowiek - juz myslalem,ze beda mnie bic... a tu niespodzianka - zostalem zaproszony do domu na obiad...ale jazda:) Zjadlem 2 pelne talerze barszczu ukrainskiego i na odprawe otrzymalem 2 jajka i wode ze studni...


dodane 06 Jul 2006



 

Panel Administracyjny
© banner 2006 by Marcin BUCHOO Buchwejc